Spływ kajakowy Krutynia
Hehe się zgadzam z przedmówcą
Ale mam takie wątpliwości.... mianowicie i tak byłam bardzo zmęczona trasami, więc jakby jeszcze dołożyć do tego cowieczorne balowanko, to myślę że Mój Współtowarzysz kajakowy sam by musiał wiosłować <nie ma tego dobrego, co by na dobre nie wyszło>
Offline
No mogłoby być więcej picia, i w sumie w następnym roku można by spróbować znaleźć kogoś chętnego do wożenia nam bagaży, ułatwiło by nam to picie, spokojne pokonywanie trasy i po drodze kąpanie
Offline
Ano można pomyśleć o wynajęciu jakiegoś "jelenia"
Co do częstszego kąpania też jestem za, ale za takim świadomym wchodzeniem do wody
A i jeszcze bardzo mi się podobały wiśnióweczka i pigwóweczka - szacun Siostro za pomysł i zabranie!
W następnym roku więcej więcej trzeba wziąć (a może dasz Sisterko jakiś przepis, to sami zrobimy dodatkowe porcje )
Offline
Jak w tym roku "szukałem jelenia", nawet gotowy byłem mu opłacić pobyt (na pewno noclegi a żywność do negocjacji), ale jedynie wolne osoby które pojechałyby na spływ trafiały mi się osoby bez prawa jazdy
Offline
No w tym roku to juz ciężko o wiśnie, ale można z czegoś innego zrobić. Potrzebujemy do tego: plastikowego baniaka po wodzie mineralnej (5-litrowego), do baniaka wsypujemy owoce (prawie cały baniak), zasypujemy kilogramem cukru i zalewamy litrem spirytusu. Po ok. 3 miesiącach może zlewać do butelek, przecedzając (najlepiej) przez filtr do kawy
Gotowe! Na zdrowie
Offline
Super - łatwizna Tylko trochę spirytusiku podeślijcie z Polandu a będzie naleweczka prima sort
A czy taki baniak ma zamknięty stać czy otwarty? I kiedy można się spodziewać efektów, tzn kiedy próbować można ???
Może dobrze, że wcześniej nie wiedzieliśmy, że to takie łatwe, bo byśmy tyle narobili, że nie wypłynęlibyśmy nawet z Sorkwit , hehe
Offline